• Patron

      Lorem ipsum dolor sit amet, consectetur adipiscing elit
        • ks. dr Bernard Sychta

        •    Urodził się 21 marca 1907 roku w wielodzietnej rodzinie kaszubskiej zamieszkałej we wsi Puzdrowo w powiecie kartuskim. Był siódmym z kolei, spośród czternaściorga dzieci Anny i Jana Sychtów. W rodzinnej wsi ukończył czteroletnią szkołę podstawową, w której lekcje odbywały się w języku niemieckim. Dalsze nauki pobierał w gimnazjum w Gdańsku, a następnie w Wejherowie. W gimnazjum gdańskim podobnie jak w szkole podstawowej językiem wykładowym był niemiecki i to spowodowało zapewne podjęcie przez rodziców Bernarda decyzji o przeniesieniu go do polskojęzycznego gimnazjum wejherowskiego. Tam przyszły znawca kaszubszczyzny i kociewszczyzny powtarzał klasę trzecią (z powodu niedostatecznej znajomości języka polskiego). Siła woli i chęć zdobycia wykształcenia sprawiły, że młody Bernard w krótkim czasie przyswoił sobie język polski w stopniu wręcz doskonałym. Po maturze, którą zdał w 1927 roku rozpoczął studia w seminarium duchownym w Pelplinie. Święcenia kapłańskie otrzymał 17 grudnia 1932 roku. Był wikariuszem w Świeciu, pełniąc zarazem funkcję kapelana tutejszego szpitala psychiatrycznego i prefekta szkoły powszechnej. Podobnie funkcję kapelana szpitala psychiatrycznego pełnił w swojej następnej parafii – Kocborowie.

           

             Wzrastające zainteresowanie funkcjonariuszy nazistowskich jego osobą powoduje, że okupację niemiecką ks. Bernard spędza w ukryciu pierwotnie w Kocborowie u pp. Bilikiewiczów, a od 1941 roku we wsi Osie, niedaleko Świecia. Czasu tego nie marnuje – zbiera materiały do swoich utworów scenicznych i naukowych, prowadzi badania etnograficzne. Wierzy w odzyskanie niepodległości i pracuje nad ocaleniem kultury regionalnej przed zgermanizowaniem.

             Po wojnie, w 1947 roku broni na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu pracę doktorską. W tymże roku zostaje proboszczem parafii katedralnej w Pelplinie. W seminarium duchownym wykłada psychiatrię duszpasterską, co uznać można za dowód uznania dla jego wiedzy w tym zakresie, zdobytej w czasie pracy w szpitalach psychiatrycznych w Świeciu i Kocborowie. W 1964 roku otrzymuje godność kanonika Kapituły Katedralnej Chełmińskiej. W Pelplinie mieszkał i pracował do końca życia.

           

             Zmarł w Akademii Medycznej w Gdańsku 25 listopada 1982 roku.

             Talent literacki przejawiał ks. Bernard Sychta już w gimnazjum. W 1925 roku w Wejherowie wystawiono jego pierwsze widowisko pt. Szopka kaszubska. Po nim pojawiają sie następne utwory. Dwudziestolecie międzywojenne zaowocowało w twórczości ks. Sychty utworami: We gwiözdkę, Gwiözdka ze Gduńska, Duchy w klasztorze, Śpiące wojsko, Hanka sę żeni, Dziewczę i miedza oraz Budzeta spiącech. Ten ostatni utwór został wydany w ilości 10 tysięcy egzemplarzy, przy czym cały nakład został publicznie spalony przez niemieckich okupantów na rynku w Wejherowie. Rękopis Duchów w klasztorze, nigdy nie wydanych drukiem autor osobiście spalił, by nie wpadł w ręce niemieckie.

             Po II wojnie światowej ks. Bernard Sychta wydał dalsze utwory jak np. Ostatnio gwiozdka Mestwina, Przebudzenie, Wesele kociewskie, Genezis kaszubska i Z beksem jadą.

             Większość z tych utworów pisana jest autentyczną gwarą kaszubską i kociewską. Odnoszą się one do folkloru i zwyczajów pomorskich, co zresztą sam autor podkreśla i uznaje za jedną z najważniejszych przyczyn ich napisania. W teksty swoich utworów patron świeckich Szkół Katolickich wplótł autentyczne pieśni, przysłowia, podania i legendy, które miał możność zasłyszeć. Daje w nich czytelnikowi pełne opisy strojów i obyczajów regionalnych, a także obszerne przypisy wyjaśniające znaczenie mniej znanych słów oraz zasady wymowy głosek. Talent literacki i poetycki w twórczości księdza Sychty służy pokazaniu etnograficznych cech regionu oraz ludowych obrzędów i zwyczajów. Widoczne jest to w kompozycji utworów oraz w sposobie konstruowania dialogów. Czytając teksty pisane po kaszubsku i kociewsku dostrzegalna staje się ogromna więź tych języków z językiem staropolskim.

             Dramat nie był jedyną formą literackiej działalności Bernarda Sychty. Pisał pieśni religijne, które wydane zostały w formie śpiewnika. Próbował też swoich sił jako nowelista (znana jest jednak tylko jedna nowela autorstwa B. Sychty Szkódnica).

             W nie mniejszym stopniu jak talent literacki również uzdolnienia plastyczne posłużyły ks. Bernardowi Sychcie do uwiecznienia jego ulubionego regionu. Twórczość plastyczna jest obecna w życiu ks. Bernarda przez cały czas. Pierwsze grafiki tworzył już w latach 20-tych. Wielką pasją patrona naszych szkół było malarstwo – na kilkudziesięciu pastelach, akwarelach i grafikach odnaleźć można ulubione miejsca i zakątki autora. Z kolei talent karykaturzysty pozwala spojrzeć z perspektywy ks. Sychty na jego znajomych i przyjaciół oraz – dzięki autoportretom – na niego samego.

             Obok twórczości artystycznej ks. Bernard Sychta był również wybitnym uczonym. Wspomniane wyżej ukazywanie regionalnej kultury przez pryzmat sztuk teatralnych czy utworów literackich i poetyckich nie było przypadkowe – było efektem dogłębnych i szczegółowych badań naukowych. Już w 1959 roku ks. Sychta wymieniany jest wśród największych folklorystów pomorskich. W czasopismach naukowych wymieniany jest jako „znany i ceniony etnograf i dialektolog”, przy czym nie ukrywa się w nich jego stanu duchownego. Świadczy to o autentycznym i trudnym do podważenia już wówczas autorytecie naukowym Patrona Szkół Katolickich.

             Bernard Sychta zebrał 138 kociewskich zagadek, które nie tylko uporządkował tematycznie le również wskazał na cechy specyficznie kociewskie, jak również i te łączące je z zagadkami kaszubskimi.

             Jego największymi dziełami naukowymi były bez wątpienia słowniki: kaszubski (efekt ponad trzydziestoletnich badań) i kociewski. Oba te słowniki opracował samodzielnie, korzystając jedynie z pomocy swojej siostrzenicy, pełniącej rolę sekretarki. Stworzenie tych dzieł wymagało ogromnej pracy. Tylko w latach międzywojennych zapisał około 15 tysięcy stron informacjami zawierającymi słownictwo kaszubskie, kociewskie i borowiackie. Swoje opus vitae kontynuował przez całe życie. Ta żmudna praca zaowocowała powstaniem kompendium językowego mieszkańców Pomorza. Praca wykonana przez Bernarda Sychtę samodzielnie, normalnie wykonywana jest przez całe zespoły badaczy, wspieranych przez zamożne instytuty.

             Wyjątkowość Słownika gwar kaszubskich na tle kultury ludowej i Słownika kociewskiego na tle kultury ludowej polega nie tylko na ogromnej ilości słów w nich ujętych ale również na oryginalnej koncepcji przyjętej przez autora przy ich powstawaniu. Ks. Sychta „zbierał” słowa i wyrażenia gwarowe osobiście, rozmawiając z rodowitymi Kaszubami i Kociewiakami w trakcie swoich wędrówek i podroży po regionie. W pierwszej części swego słownika kaszubszczyzny pisze „zaczynałem zwykle pytanie od biedronki...” - wg słownika słowo „biedronka” ma w mowie Kaszubów około osiemdziesięciu synonimów. Ks. Sychta, będąc rodowitym Kaszubem łatwo zdobywał zaufanie swoich rozmówców, pozyskując dzięki temu wiele informacji dotyczących słownictwa, zwyczajów i obrzędów miejscowych. W taki sposób poznawał również piosenki i wiersze ludowe.

             Słowniki gwarowe, zdaniem ks. Sychty powinny być nie tylko spisem wyrazów. Powinny one stać się encyklopedią kultury regionalnej. Takie założenie spowodowało, iż obok słowa w języku kaszubskim czy kociewskim występuje nie tylko jego odpowiednik ogólnopolski ale także pełny opis znaczenia wyrazu (dzięki takiej metodzie opracowywania haseł w słownikach, poznać możemy m.in. obszernie opisane miejscowe wierzenia, zwyczaje i obrzędy związane z pieniądzem czy upiorami). Często, by zilustrować znacznie słowa zamieszczone zostały przysłowia, zwroty, krótkie opowiastki lub zagadki, co pozwala czytelnikom na zrozumienie znaczenia wyrazu poprzez kontekst w jakim może być użyty. Taki sposób skonstruowania słowników spowodował, że stały się one cennym źródłem wiedzy nie tylko dla językoznawców ale także dla etnografów i folklorystów. Istotną pobudką do stworzenia obu tych kompendiów językowych była też u autora chęć przeciwstawienia się tezom o niemieckim pochodzeniu gwar kaszubskiej i kociewskiej. Szkoda, że te imponujące dzieła zostały wydane tylko raz – pomimo swego fundamentalnego znaczenia dla badaczy, studentów i miłośników kultury regionalnej. Dzięki słownikom ks. Sychty powstawać może pełniejszy obraz dawnych obyczajów, można precyzyjniej opisać tryb życia dawnych Pomorzan. Znając ich język rzetelniej poznajemy ich samych.

             Już w latach pięćdziesiątych XX wieku, w czasie gdy ks. Sychta był w pełni sił twórczych a Jego dzieła dopiero zaczynały „żyć” stawiano go na równi z innymi księżmi – naukowcami i pisarzami: Długoszem, Konarskim, Krasickim, Kołłątajem i Staszicem. Dziś jego pozycja w tym gronie jest z pewnością nie do podważenia. Nie dziwi więc fakt, że w uznaniu wybitnych zasług dla poznania i utrwalenia gwar i kultury Kociewia i Kaszub Senat Uniwersytetu Gdańskiego uhonorował księdza Bernarda Sychtę doktoratem honoris causa. Dla ks. Bernarda niewątpliwą satysfakcją było też ofiarowanie 7 tomów słownika kaszubskiego, oprawionego w białą skórę i opatrzonego dedykacją Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II w trakcie jego pielgrzymki do Polski w 1979 roku.

           

             Ksiądz Bernard Sychta stanowi dziś piękny przykład jak wiele może jeden człowiek pozostawić po sobie. Był obdarzony wieloma talentami i żadnego z nich nie zmarnował. Dlatego my dziś możemy być dumni z tego, że jego imieniem nazwane są nasze szkoły.

          (oprac. Wojciech Wilkowski)